Archiwa kategorii: Artykuły

Ewangelia 6 Niedzieli Wielkanocnej jest fragmentem długiej mowy pożegnalnej Chrystusa w czasie Ostatniej Wieczerzy. Mowa ta rozpoczyna się w rozdziale 13 i kończy w rozdziale 17.  Zajmuje więc w Ewangelii św. Jana aż pięć rozdziałów. W całej tej długiej katechezie Jezus kilkanaście razy podkreśla znaczenie i wagę miłości. Rozpoczyna się ta katecheza od umycia nóg Apostołom. Na zakończenie Chrystus stwierdza: „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem.” (Jn 13:15). Po wyjściu Judasza mamy słowa: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.” (Jn 13:34). W rozdziale 14-tym po wskazaniu drogi do Ojca Jezus znowu podkreśla: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania.” (Jn 14:15). Kolejny 15-ty rozdział przynosi nam słowa czytane w dzisiejszej Ewangelii. W rozdziale 16-tym zapowiadając otarcie swoją mękę i śmierć obiecuje Ducha świętego – Pocieszyciela, Który ma doprowadzić uczniów…

Czytaj dalej

Dzisiaj w naszej Ojczyźnie szczególnie ważna uroczystość, święto naszej Matki i Królowej. Maryja od wielu wieków chroni i wspiera Polskę i Polaków, wyprasza potrzebne łaski i daje pewność zwycięstwa nad wrogami dobra. W świetle czytań biblijnych zechciejmy spojrzeć na postać Maryi, aby tym goręcej podziękować dobremu Bogu za Jej macierzyńską opiekę nad naszym krajem. Apokalipsa św. Jana, której fragment usłyszeliśmy na samym początku liturgii słowa, skupiła naszą uwagę na obrazie nieba, aby następnie przenieść akcent na sprawy ziemi, a dokładniej na pustynię, gdzie apokaliptyczna Niewiasta znalazła schronienie przed rozwścieczonym Smokiem. Diabeł w tym biblijnym obrazie przegrał z Niewiastą! Ponieważ nawet najsilniejsze zło i rozwścieczone bestie nie są w stanie zwyciężyć Maryi, która swoją stopą depcze łeb jadowitego potwora! Ten obraz powinien dopomóc nam przyjmować taką samą postawę w naszym życiu. Trzeba bowiem uciekać od Szatana i grzechu, a równocześnie trzeba stale zachowywać spokój inspirowany wiarą w Bożą opatrzność. Bóg przecież…

Czytaj dalej

Jeżeli we mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni – mówi Jezus. Nieprawdopodobną wydaje się ta obietnica. Cokolwiek? Tak dosłownie „cokolwiek”? Czyli wszystko? Tyle próśb zostaje niewysłuchanych i niespełnionych oczekiwań. Zauważ jednak, że Jezus stawia warunek: Jeżeli we mnie trwać będziecie. A nie jest to łatwe do spełnienia. Bo „trwać w Jezusie”, to być jak gałązka wyrastająca z pnia krzewu. Już samo jej istnienie zależy od wszczepienia w życiodajny pień. Człowiek nie jest gałązką. Chce być niezależny w istnieniu i działaniu. Chce wiele osiągnąć – ale sam i samemu sobie to zawdzięczać. Tymczasem, powiada Jezus, jesteś jak gałązka. Możesz sięgnąć po wszystko, ale najpierw wszystko musisz złożyć w moje ręce. Perspektywa wspaniała, ale tak trudno oddać wszystko, nawet by wszystko zyskać. Dlaczego tak trudno? Jeden z powodów wskazuje apostoł Jan: Dzieci – pisze – nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Ta zachęta wyrasta z…

Czytaj dalej

W dniu 1 maja Kościół obchodzi wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika, Opiekuna Pana Jezusa i Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, który troszczył się o Jezusa i Matkę Najświętszą, pracując jako cieśla w Nazarecie. W Ewangeliach niewiele możemy przeczytać o św. Józefie. Widzimy go zatroskanego o los Świętej Rodziny, w pokorze i cichości zdobywającego w nazaretańskim warsztacie środki na jej utrzymanie. Jego ciężka praca zawsze połączona była z wiernością Panu Bogu. To dzięki wielkiej wierze mógł zrozumieć – niepojętą po ludzku – wieść, że Maryja będzie Matką Syna Bożego, a jemu samemu została przez Boga wyznaczona rola Jezusowego opiekuna. Józef nie protestuje, nie buntuje się, nie ucieka przed nowiną całkowicie zmieniającą jego życiowe plany. Może, kochając Maryję, wymarzył sobie zwyczajną, liczną rodzinę, spokojną pracę, starość w otoczeniu dzieci i wnuków? A jednak przyjmując do siebie brzemienną Maryję, wziął też na siebie część Chrystusowego Krzyża. I choć nie doczekał na ziemi Męki i Zmartwychwstania…

Czytaj dalej

Kiedy słyszymy słowa Jezusa: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce” zwykle nie od razu zdajemy sobie sprawę ze znaczenia tych słów. Potrzeba jakiegoś życiowego doświadczenia i pewnej dozy wyobraźni, aby dotarło do nas, kim chce być i kim w istocie jest dla nas jest Jezus — Dobry Pasterz. Uświadomił mi to mój przyjaciel, który miał okazję przez jedną noc wejść w rolę pasterza. Rzecz wydarzyła się w górach, w miejscu odosobnionym. Niedaleko od przytulnej bacówki, w której mieszkał, na śródleśnej polanie górale wypasali owce. Na noc zapędzali je do prostej zagrody, a sami udawali się na spoczynek do szałasu. Od czasu do czasu nawiedzał ich niedźwiedź, który chciał porwać jakąś owcę ze stada. Wówczas przy pomocy petard i bicia w patelnię odganiali go od zagrody. Mój przyjaciel zaprzyjaźnił się z pasterzami. Któregoś razu poprosili go, aby przez jedną noc zastąpił ich, pilnując owce. Zgodził się.…

Czytaj dalej

Do biblioteki w dużym mieście przyszedł starszy mężczyzna. Pewnym krokiem poszedł w kierunku jednej z półek. Sięgnął po jedną ze stojących na niej książek i udał się do bibliotekarza, by tę książkę wypożyczyć. Była to Biblia. Po powrocie do domu mężczyzna otworzył wypożyczoną Biblię na przypadkowo wybranej stronie. Okazało się, że między kartki był wciśnięty banknot o nominale 100 dolarów. Mężczyzna zaczął przeglądać Biblię uważnie i co kilka kartek odkrywał kolejne 100-dolarowe banknoty. Na myśl nam pewnie przychodzi, że ów człowiek miał wielkie szczęście i zupełnie niespodziewanie trafiło mu się ogromne bogactwo. Nic jednak z tych rzeczy. Mężczyzna, przeglądając Biblię, sam do siebie bowiem z nieukrywanym rozczarowaniem powiedział: „No tak, nikt tu nie zaglądał od 25 lat. Wszystkie banknoty znajdują się dokładnie w tych samych miejscach, w których je niegdyś umieściłem!”. Zapewne w naszych domach znajdują się egzemplarze Pisma św. Warto byśmy się im uważnie przyglądnęli, czy są one podniszczone…

Czytaj dalej

Pan Jezus powiedział do modlącej się siostry Faustyny następujące słowa: „Nie lękaj się cierpień” (Dz. 151), „Ja jestem z tobą. Im bardziej ukochasz cierpienie, tym miłość twoja ku Mnie będzie czystsza” (Dz. 279). Jakże aktualne staje się to przesłanie w dobie postępu cywilizacyjnego z jednej strony, a narastającego lęku współczesnego człowieka z drugiej. Obecnie widać, jak często zadufany w sobie człowiek jednocześnie coraz bardziej boi się otaczającej go rzeczywistości. Strach wpisany jest w ludzką egzystencję. Pierwsze studium lęku możemy odnaleźć w Piśmie Świętym, i to już na początkowych jego stronach. Adam po okazanym nieposłuszeństwie lękał się spotkania ze Stwórcą; ukrywał się, bojąc się konfrontacji. Studiując uważnie historię biblijną, można bez trudu odnaleźć postacie, które ze strachu zdradzają (np. św. Piotr), są niekonsekwentne (np. Mojżesz) czy wręcz uciekają przed wolą Bożą (np. Jonasz). We współczesnym świecie lęk staje się nieodłącznym towarzyszem każdego człowieka. Czego boimy się najczęściej? W dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy:…

Czytaj dalej

Ze śmierci rodzi się zmartwychwstanie do pełni życia Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia, Drodzy Przyjaciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II! Konieczność umierania budzi w człowieku uzasadniony lęk. Wydaje się nam, że nie ma większej tragedii niż opuszczenie świata i bliskich, których znamy i kochamy. Szczególnie w ostatnim czasie, gdy pandemia koronawirusa zabiera spośród nas tak wiele osób, rozgoryczenie czy wręcz przerażenie stają się coraz częściej naszym udziałem. Z chrześcijańskiego punktu widzenia jednak śmierć fizyczna nie jest największym nieszczęściem, jakie może spotkać człowieka. Przyjrzyjmy się w tym wielkanocnym rozważaniu, jakie mogą być rodzaje śmierci, jak powinniśmy na nie reagować i w jaki sposób dążyć do prawdziwego zmartwychwstania. Przewodnikiem w tej refleksji będzie Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński, któremu poświęcamy w tym roku w Polsce szczególną uwagę, oczekując z niecierpliwością na jego beatyfikację. Trzy rodzaje śmierci Śmierć fizyczna oznacza zakończenie ziemskiego życia, polegające na oddzieleniu duszy od ciała, które bez…

Czytaj dalej

Święta Wielkanocne tradycyjnie kojarzą się nam z uroczystymi celebracjami liturgicznymi w Kościele, procesją w poranek wielkanocny oraz odwiedzinami bliskich, aby wspólnie świętować najważniejsze wydarzenie naszej wiary chrześcijańskiej – Zmartwychwstanie Jezusa. W tym roku, a także w poprzednim wszystko uległo zmianie. Ze względu na panującą pandemię, wiele osób, które chciałyby pójść do kościoła, nie może tego uczynić. Wiele osób przeżywa lęk spowodowany niepewnością tego, co wydarzy się jutro. Gdy uważnie czytamy dzisiejszą Ewangelię możemy zauważyć, że poranek zmartwychwstania dla Marii Magdaleny, Jana i Szymona Piotra także był pełen niepokoju i wątpliwości. Maria jako pierwsza, pomimo lęku i obawy przed strażą, zdecydowała się pójść do grobu, aby namaścić ciało Jezusa. Piotr i Jan pobiegli do grobu bardziej ze strachu przed tym, że zabrano ciało Pana, niż z radości na spotkanie Zmartwychwstałego Jezusa. Dopiero gdy zobaczyli pusty grób, płótna i oddzielnie zwiniętą chustę, uwierzyli na nowo. Wtedy rozpoczął się dla nich nowy etap…

Czytaj dalej

Rozpoczynamy Wielki Tydzień wspomnieniem pełnego chwały wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Tym triumfalnym wjazdem do Świętego Miasta Jezus zwieńczył swą krótką, bo tylko trzyletnią, ale jakże intensywną działalność publiczną. Jezus opuszcza Betanię, gościnny dom swoich przyjaciół – Marii, Marty i Łazarza. Wjeżdża na osiołku otoczony gromadą swoich uczniów i tłumem gapiów. Zgotowali Mu oni prawdziwie „królewskie” przyjęcie. Jezus był dla nich w tym momencie królem, panem, idolem… Jezus przybywając do Jerozolimy dzielił drogę z wielkim tłumem, lecz wiemy, jak szybko drogi Jezusa i Jego wielu głoś­nych zwolenników się rozejdą. Kościół zaraz po przypomnieniu nam pełnego radości momen­tu powitania prowadzi nas pod krzyż. Słuchaliśmy z uwagą Ewan­gelii Pańskiej: tu także jest tłum… tu także rozlegają się okrzy­ki…, ale jakże inne. Okrzyk zwycięstwa urywa się, aby zrobić szybko miejsce okrzykowi oskarżenia… Dzisiaj mamy przed naszymi oczyma jakby dwa obrazy Chrystusa. Jeden to obraz Chrystusa triumfującego. Jezus silny potęgą swoich wyznawców, Chrystus Pan i…

Czytaj dalej

180/396