Archiwa kategorii: Artykuły

Trochę dziwna wydaje się dzisiejsza Ewangelia . O co chodzi w tej przypowieści z rozsądnymi i nierozsądnymi kobietami? No i jakie to ma znaczenie dla nas żyjących w XXI wieku kiedy ma nawet nie wiemy co to jest lampa na oliwę? Czy mówiąc tę przypowieść Jezus rzeczywiście chciał powiedzieć coś ważnego i istotnego dla nas? Oczywiście należy najpierw przedrzeć się przez zasłonę symbolu. Wybierając się w daleką drogę, czy nawet udając się w niedaleką podróż, trzeba się należycie przygotować. Nie mogę mieć pretensji do nikogo, jeśli stanie się coś co mogłem przewidzieć, a ja na to nie byłem przygotowany, bo zaniedbałem moje normalne obowiązki. Jeśli wychodzę z domu w pochmurny dzień powinienem wziąć pod uwagę fakt, że może padać deszcz i powinienem się zapatrzeć w parasol. Trudno oczekiwać, że ktoś na ulicy użyczy mi swojego parasola czy płaszcza bo akurat się rozpadało, a ja zlekceważyłem prognozy pogody i wyszedłem w…

Czytaj dalej

Czyżby Chrystus nawoływał do ugodowości wobec nielegalnej i uzurpatorskiej władzy? Przecież cesarz rzymski nie był legalnym władcą Palestyny. Co znaczą słowa: „To, co cesarskie oddajcie cesarzowi”? Czyż Chrystus każąc (? ) płacić podatek nielegalnej władzy, nie namawia nas do uległości? Czy w ogóle kazał płacić podatek? Sądzę, że w dzisiejszej Ewangelii nie ma w ogóle mowy o płaceniu podatku i sprawach politycznych. Chrystus nie miesza się i nie chce się mieszać w politykę, ale zwraca nam uwagę, że skoro tacy pilni jesteśmy w wypełnianiu naszych obywatelskich obowiązków, to dlaczego zapominamy o naszych obowiązkach wobec Boga? Jego wymijająca odpowiedź nie jest ani zachętą do konformizmu, ani tym bardziej podburzaniem przeciwko władzy (nawet uzurpatorskiej i okupacyjnej). Oczywiście, że nie mamy się z życia doczesnego i politycznego izolować i alienować, bo nie żyjemy na księżycu, ani na pustyni, bo tworzymy społeczność ludzką, a każda ludzka społeczność jest z natury polityczna (jak mówi Platon człowiek…

Czytaj dalej

Przypadające 7 października święto Najświętszej Marii Panny Różańcowej zostało ustanowione na pamiątkę zwycięstwa floty chrześcijańskiej nad wojskami tureckimi, odniesionego pod Lepanto (nad Zatoką Koryncką) 7 października 1571 r. Sułtan turecki Selim II pragnął podbić całą Europę i zaprowadzić w niej wiarę muzułmańską. Ówczesny papież – św. Pius V, usłyszawszy o zbliżającej się wojnie, zaczął zanosić żarliwe modlitwy do Maryi, powierzając Jej swą troskę podczas odmawiania różańca. Nagle doznał wizji: zdawało mu się, że znalazł się na miejscu bitwy pod Lepanto. Zobaczył ogromne floty, przygotowujące się do starcia. Nad nimi ujrzał Maryję, która patrzyła na niego spokojnym wzrokiem. Nieoczekiwana zmiana wiatru uniemożliwiła manewry muzułmanom, a sprzyjała flocie chrześcijańskiej. Udało się powstrzymać inwazję Turków na Europę. Zwycięstwo było ogromne. Po zaledwie czterech godzinach walki, zatopiono sześćdziesiąt galer wroga, zdobyto połowę okrętów tureckich, uwolniono dwanaście tysięcy chrześcijańskich galerników; śmierć poniosło 27 tys. Turków, kolejne 5 tys. dostało się do niewoli. Pius V, świadom,…

Czytaj dalej

Kompromis to słowo niezwykle dziś popularne. Do języka wiary nijak jednak nie pasuje. Tam bowiem, gdzie człowiek zabiega o dobro i walczy ze złem, na kompromis nie ma miejsca. Rozmaite są stany ludzkiego ducha, chyba jednak zbyt często traktujemy je jakby były niezależne od samego człowieka. Gdy dochodzi do tragedii, zaczynamy szukać jej źródeł poza tym, kto jest bezpośrednim sprawcą. Rzeczywiście, kiedy patrzy się tylko na konkretną sytuację, zamkniętą w jakimś krótkim okresie czasu, prawda wydaje się aż nazbyt oczywista… Spoglądając szerzej, rodzi się myśl, że można było uniknąć nieszczęścia, gdyby w odpowiednim czasie podjęto właściwe środki. Nic nie dzieje się przypadkowo. Nie można za pomocą przypadku czy tzw. zrządzenia losu usprawiedliwiać zła, wyrządzonej komuś krzywdy czy głębokiej nienawiści. Zbyt wielkim uproszczeniem jest mówienie: każdego to mogło spotkać, każdemu mogło się to przydarzyć, nie wiadomo jak my byśmy się zachowali w podobnej sytuacji. Czytana dziś Ewangelia o dzierżawcach winnicy pokazuje…

Czytaj dalej

Słowa dzisiejszego pierwszego czytania są bardzo pocieszające. Bogu nie zależy na potępieniu, na karaniu, na zemście, na udowadnianiu swoich racji. Ustami proroka Ezechiela przypomina: „Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego – mówi Pan – a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?” Problem jest jednak w tym że my sami nie wierzymy Bogu, nie ufamy Mu. Dla wielu z nas Bóg nie jest Miłosiernym Ojcem, ale surowym i mściwym sędzią, który jedynie czyha na nasze pomyłki i potyczki, aby nas od razu srogo ukarać. Taka postawa, rodzi oczywiście bunt i odrzucenie Boga i Jego przykazań, które -w tej perspektywie- stają się nieznośnym ograniczeniem naszej wolności. W takiej sytuacji znajduje się wielu letnich katolików „z metryki”, którzy odrzucają jakiekolwiek normy moralne, bo Miłosierny Bóg kojarzy im się z dobrotliwym staruszkiem, który powinien raczej -z uśmiechem wyrozumiałości- pozwalać nam na spełnianie naszych najbardziej wymyślnych kaprysów i zachcianek. Dla…

Czytaj dalej

Przypowieść o robotnikach w winnicy przypomina nam, że sprawiedliwość Boga jest inna niż ludzkie oczekiwania. On kieruje się miłością także w ocenie zasług człowieka. Robotnicy pracujący w winnicy cały dzień symbolizują Naród wybrany, w którego dziejach Bóg się objawił. Robotnicy ostatniej godziny to poganie, którzy uwierzyli w Chrystusa po Zesłaniu Ducha Świętego. Przez wiarę ci ostatni zostali zrównani z tymi, którzy uwierzyli wcześniej, dlatego wszyscy otrzymują tę samą zapłatę — wieczne zbawienie. Pamiętajmy o tej Bożej logice miłosierdzia w naszym własnym myśleniu i działaniu. Nie ulegajmy temu, co nam brutalnie narzucają środki przekazu, goniąc za sensacją i zalewając nas niezliczonymi informacjami i komentarzami, z których zdecydowana większość dotyczy burzliwych i dramatycznych wydarzeń: zbrodni, walk, zamachów, wszelkiego rodzaju przestępstw, afer i skandali. Ponieważ dla dziennikarzy dobro zazwyczaj nie jest wiadomością interesującą, w mediach dominuje negatywny obraz rzeczywistości. My jednak umiejmy spojrzeć na przekazywane nam informacje krytycznie i nie popadajmy w pesymizm…

Czytaj dalej

Łatwo jest mówić o przebaczeniu, ale kiedy ja sam ma przebaczyć, zapomnieć, pojednać się z kimś, kto wyrządził mi krzywdę … o, to już trudniej, bo przecież ja mam rację, bo przecież ja zostałem skrzywdzony, bo przecież trzeba się dopominać o sprawiedliwość, trzeba się upominać o swoje … Przebaczenie wydaje się być oznaką słabości, naiwnością, przyzwoleniem na zło … Szczególnie w kontekście źle zrozumianej Ewangelii z poprzedniej niedzieli. A przecież Chrystus nie nawoływał nas do szukania swego, do zemsty, do nie przebaczania, tak jak i w dzisiejszej Ewangelii nie namawia nas do naiwności, do ugody za wszelką cenę, do bierności zgody na zło. Sądzę, że koniecznym jest uznanie dwóch zasadniczych principiów, które mogą nam pomóc zrozumieć obydwie Ewangelie. Zwracając uwagę, krytykując zło nie mogę poniżać człowieka. Przebaczając nie mogę zapomnieć, że wybaczam człowiekowi, ale nie zgadzam się na popełnione zło. To zło jest obiektem mojej krytyki, a nie człowiek. To…

Czytaj dalej

Na ogół jesteśmy skłonni dostrzegać w tekstach ewangelicznych jedynie pięknie brzmiące hasła i apele na wyrost, natomiast rzadko kiedy odkrywamy konkretne wskazówki i procedury do praktycznego stosowania. Przykładem takiej konkretnej, składającej się z kilku kroków instrukcji postępowania w sytuacjach konfliktowych jest dzisiejszy fragment o braterskim upomnieniu. Konflikty międzyludzkie, poczucie krzywdy i nielojalne zachowanie to nasz codzienny chleb. Często doświadczamy, że ktoś nas krzywdzi i mamy do kogoś pretensje. Wtedy dajemy upust swoim żalom i narzekamy na innych za ich plecami. To powoduje tylko zaognienie bolesnej sytuacji i uruchamia lawinę mściwych plotek. Chrystus proponuje rozwiązanie pozytywne, które umożliwia przezwyciężenie konfliktu. Pierwszą zasadą musi być dyskrecja i pokora: najpierw rozmawiamy z daną osobą w cztery oczy, nie dając odczuć swojej wyższości czy bezgrzeszności. Trzeba być rzeczowym i delikatnym. Rozmowa nie powinna mieć na celu napiętnowania bliźniego, lecz uświadomienie mu, że czujemy się przez niego skrzywdzeni. Gdy ktoś nie czuje się atakowany, nie…

Czytaj dalej

W życiu nie ma łatwych wyborów. Każdy wybór, którego w życiu dokonujemy, ma swój czas, swoje miejsce i swoją cenę. Przypatrzmy się zatem słowom Jezusa i spróbujmy rozważyć, jakie są warunki naśladowania Chrystusa. „Jeśli kto chce pójść za Mną…”  Jezus zaprasza wszystkich, którzy chcą Go naśladować do życia cichego, ubogiego, pełnego trudów. Zaprasza do wysiłku, który może nas wiele kosztować, który może być nawet okupiony niejedną łzą, ale tylko po to, by potem dać nam szczęście – prawdziwe szczęście niedające się porównać z niczym, czego doświadczamy tu na ziemi. Choć zaproszenie skierowane jest do wszystkich, to jednak nie każdy słyszy to wołanie. Dlatego też Jezus podaje pewne warunki, jakie trzeba spełnić, by prawdziwie iść za Nim.  „Niech się zaprze samego siebie” Łatwo jest zachwycać się Jezusem, który uzdrawia, czyni cuda, wskrzesza umarłych. Łatwo jest wtedy składać obietnice w stylu: „Pójdę za Tobą”. Sztuką jest jednak pójść za Jezusem wymagającym, żądającym…

Czytaj dalej

Kościół jest instytucją bosko-ludzką, której Chrystus powierzył władzę kluczy. Złożył je w ręce Piotra i jego następców. Czego dotyczy ta władza? Co Piotr zamyka i co otwiera? To klucze do świata prawdy objawionej. Klucze pozwalające na wtajemniczenie w bogactwo Pisma Świętego i Tradycji. Mówi o tym wyjątkowo jasno św. Paweł w Liście do Rzymian: „O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga!” (Rz 11,35). Te klucze, nad którymi czuwa Piotr, są w ręku duszpasterzy i katechetów. To klucze do świata dobra i świata zła. Nimi otwiera Kościół świat dobra i miłosierdzia i nimi zamyka świat zła, kiedy nawrócony człowiek go opuści. Te klucze, nad którymi czuwa Piotr, spoczywają w ręku wychowawców. To klucze do świata świętości, którymi Kościół otwiera świat łaski. Czyni to w sakramentach. One spoczywają w ręku kapłana, który konsekruje chleb i rozgrzesza. Czuwa jednak nad nimi Piotr, który jest za nie odpowiedzialny. To klucze dyscypliny kościelnej, czyli prawa…

Czytaj dalej

210/396