Ewangelia podaje myśl Jezusa…
Ewangelia podaje myśl Jezusa odnośnie do władzy politycznej. Okazją stało się podchwytliwe pytanie faryzeuszów, czy wolno dawać podatek cezarowi. Płacenie podatków cesarstwu rzymskiemu niektórzy uważali za ograniczenie władzy Pana Boga nad Jego narodem; odmowa zaś płacenia ich mogła być rozumiana jako bunt przeciw ustanowionej władzy. Dlatego każda odpowiedź, twierdząca czy przecząca, mogła stać się powodem do potępienia Jezusa. Lecz On uniknął zasadzki wznosząc się ponad wszelką kwestię — wolno lub nie wolno, każąc sobie podać monetę. Nosiła ona obraz i napis cezara, więc odpowiedź jest jasna: „Oddajcie cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga” . Te proste słowa obaliły twierdzenie , które głosiło, że państwo jest wyrazem nie tylko władzy politycznej, lecz także religijnej, Jezus natomiast kreśli linię podziału: władza polityczna, chociaż pochodzi od Boga i jest obowiązana szanować Jego prawa, ma swoją własną dziedzinę, która dotyczy porządku i dobra publicznego doczesnego; w tej dziedzinie powinna być uznana, szanowana…
List biskupa polowego Wojska Polskiego
List biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka z okazji 75. rocznicy śmierci błogosławionego ks. kmdr. ppor. Władysława Miegonia „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (Kpł 11,44). To wezwanie Chrystus kieruje do każdego z nas, wszak w każdym czasie i w każdym miejscu Bóg zaprasza człowieka do grona świętych. Ks. kmdr Władysław Miegoń przyjął to zaproszenie, spełnił wszystkie warunki, aby znaleźć się pośród tych, których Bóg zaprosił do stołu, na swoją ucztę w Królestwie niebieskim, przyoblekłszy ich w godową szatę łaski i świętości. Władysław Miegoń urodził się 30 września 1892 roku w Samborcu, na ziemi sandomierskiej, jako najstarszy z ośmiorga dzieci Stanisława i Marianny z domu Rewiera. Już na drugi dzień po przyjściu na świat został włączony do wspólnoty Kościoła przez chrzest święty. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił do sandomierskiego seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął 2 lutego 1915 roku z rąk biskupa sandomierskiego Mariana Ryxa. Wtedy złożył przysięgę na wierność Bogu i Kościołowi. W trudnych latach…
Zmarnowana szansa
Być zaproszonym przez samego Boga – nie do pracy, nie na przesłuchanie – lecz na ucztę. Mieć wyznaczone miejsce przy stole, otrzymać zaproszenie i dodatkowo zawiadomienie o terminie uczty i nie przyjąć, czy to nie szaleństwo. Ktokolwiek spotkałby takiego człowieka, uznałby go za niespełna rozumu i postawiłby pytanie: Jak mogłeś stracić taką szansę? Takich ludzi można spotkać wielu. Uczta jest przygotowana przez samego Boga. Zaproszenie na nią wręczono każdemu podczas chrztu świętego, a wezwanie, przypominające rozpoczęcie uczty, dokonuje się przy pomocy kościelnych dzwonów obwieszczających Mszę świętą. Tę właśnie Eucharystyczną Ucztę ma na uwadze Jezus opowiadając przypowieść o zaproszonych na gody. Bóg ucztę przygotował. Stoły rozstawił po całej Ziemi. Pokarmem jest Ciało Jego Syna, a napojem Jego Krew. Jak przystało na prawdziwą ucztę Gospodarz ma coś ubogacającego do przekazania i uczestnicy usłyszą Jego słowo. Wszystko jest przygotowane, jeno przy stole wiele rezerwowanych miejsc świeci pustką. Wielki afront wobec zapraszającego Gospodarza. Dlaczego nie przychodzą? Najczęściej nie przychodzą, bo nie mają…
Zebranie
Zebranie organizacyjne wszystkich którzy należą do żywego różańca, jak również pragnących się zapisać odbędzie się w sobotę 14 X ,po Mszy św. , na salce.
Braterski przykład
Nikt nie potrafi podać właściwej ceny za dobry przykład. Tak jak nikt nie potrafi wycenić szkód uczynionych przez zły przykład, czyli zgorszenie. Ważne jest braterskie upomnienie, ważne jest mądre pouczenie, ale ponad tymi wartościami jest dobry przykład. Ten dobry przykład jedni dają, rzec można, programowo. Doceniając rolę tego przykładu tam, gdzie spoczywają na nich oczy ludzkie, mobilizują się do wzorowego postępowania. Są wychowawcy, którzy czekają na wakacje, by mogli wreszcie zejść z pola widzenia wychowanków i być w pełni sobą. Są prawi i na wakacjach nie schodzą na kręte ścieżki, jako wychowawcy jednak bardzo zabiegają, by programowo być wzorem dla podwładnych. Zapytani, dlaczego tak jest, z uśmiechem odpowiadają: „Bo w ciągu roku za dobry przykład nam płacą”. To dowód poczucia odpowiedzialności za wychowanków. Jest coś prawdy w tym powiedzeniu, że społeczeństwo „płaci” wychowawcy za dobry przykład. On bowiem stanowi istotny element wychowania. Piękniejszym jednak jest dobry przykład nie programowy i nie „za pieniądze”, lecz promieniujący z głębi serca. To…
Przypowieść o dwóch synach
Chrystus podając przypowieść o dwóch synach zaproszonych przez ojca do pracy w winnicy, zwraca uwagę na niesłowność jednego z nich. Syn obiecuje ojcu, że przyjdzie do pracy, a nie przychodzi, czyli wprowadza ojca w błąd. Nie dotrzymał danego słowa. Drugi syn, nieco leniwy, nie miał ochoty na pracę i jasno to ojcu oznajmił: „Nie chce mi się”. Później przemyślał swoją decyzję, zmienił zdanie i poszedł pracować w winnicy. On ojca nie wprowadził w błąd. Sprawił mu raczej miłą niespodziankę. Ojciec na jego pomoc nie liczył, a jednak ją otrzymał. Słuchacze przypowieści jednoznacznie ocenili postawę synów. Ten drugi, w oczach ich i Chrystusa, zasłużył na uznanie. Słowność stanowi znak autentycznej miłości bliźniego. To dowód, że człowiek troszczy się o cudze dobro. Człowiek niesłowny nie liczy się z dobrem drugiego, lecz kieruje się swoim wyrachowaniem. Szuka tego, co jest dobre dla niego, a nie dla tego, komu dał słowo. Prawdziwa miłość jest zawsze słowna. Jeżeli brak słowności paraliżuje życie gospodarcze i społeczne, to tym bardziej odbija się ujemnie…
Umówiłem się o denara…
Życie społeczne powinno być zbudowane na sprawiedliwości. Ale ostrze czystej sprawiedliwości jest jak miecz obosieczny, czyli może boleśnie ranić, i to w dwie strony. Domaga się bowiem sprawiedliwej kary dla każdego przewinienia i nie zostawia możliwości na okazanie miłosierdzia. Czysta sprawiedliwość nie może okazać miłosierdzia, bo według niej jest ono niesprawiedliwe. Z drugiej strony czysta sprawiedliwość nie może okazać dobroci, czyli nie może udzielić nikomu nic poza tym, co sprawiedliwość przewiduje. Człowiek o czystej sprawiedliwości zamiast wrażliwego serca posiada żelazną maszynkę, która nie wyrządzi krzywdy sprawiedliwemu, ale nie okaże łaskawości niesprawiedliwemu i nie sprawi radości nikomu, dając mu coś ponad to, co mu się należy. Boża sprawiedliwość jest miłosierna, bo przebacza tym, którzy jej nie zachowują, i jest dobra, ponieważ daje tym, którzy po sprawiedliwości na nic więcej nie zasługują. Ta sprawiedliwość jest dla nas wzorem. Trzeba dopracować maksymalnie czystą sprawiedliwość, by nie skrzywdzić innych. Ale trzeba umieć okazać miłosierdzie…
Ostrożnie z długami
Z punktu widzenia gospodarczego współczesny świat zbudowany jest w dużej mierze na kredytach. Jest po temu sporo racji. Uczeń Jezusa winien jednak pamiętać o pewnych zasadach, które w Biblii są przedstawione jasno. Boże spojrzenie na dłużników i tych, którzy pożyczają, nie straciło na wartości. Bogu bowiem zależy na wolności człowieka, a wszelkie kredyty i pożyczki są dla niej zagrożeniem. Bóg daje kredyt. Wszyscy żyjemy na kredycie u Boga. To jest punkt wyjścia refleksji nad interesującym nas tematem. Skoro On daje kredyt nam, to i my możemy pożyczać innym. Bóg oczekuje procentu. Jest to objawione w przypowieści o talentach. Nagradza procent, ale go nie odbiera, lecz zostawia w rękach tego, kto mądrze nim zarządza. Bóg liczy się z ryzykiem, że ktoś nie odda. Mówi o tym przypowieść z dnia dzisiejszego. Ale i tu stawia warunek, że niewypłacalny wobec Niego dłużnik, a takimi wszyscy jesteśmy – o czym pisze św. Paweł –…
Upomnienie powodowane miłością
Być może komuś wyda się dziwnym polecenie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Idź i upomnij swego Brata!”. Ktoś mógłby powiedzieć, że wreszcie Chrystus zleca swoim uczniom coś łatwego do wykonania. Chyba każdemu łatwiej jest dostrzegać błędy innych niż własne; łatwiej jest mówić o kimś niż o sobie. Wreszcie, dużo łatwiej jest krytykować niż przyjmować krytykę. Jednak, czy Jezus naprawdę popiera bezwzględne krytykowanie innych? – Oczywiście – Nie! Chrystus zobowiązuje nas do stosowania braterskiego upomnienia, które jest czymś więcej niż tylko wytknięciem błędu albo beztroską krytyką. Zauważmy, że braterskie upomnienie ma na celu dobro drugiego człowieka, uwolnienie go od zła, przemianę życia. Upomnienie zalecane w Ewangelii przepełnione jest miłością i troską o drugą osobę. Z perspektywy Ewangelii można powiedzieć, że upominanie bez miłości jest zwykłym krytykanctwem pozbawionym odpowiedzialności, które przygnębia, izoluje, osłabia, a w ostateczności niszczy człowieka. Prawdziwe upomnienie ma na celu doprowadzenie do przemiany życia i nie jest łatwe. Przecież, bardzo…
Źle jest myśleć w sprawach Bożych po ludzku
Zdarzają się w naszym życiu wydarzenia, kiedy bardzo długo i poważnie zastanawiamy się, w jaki sposób mamy komuś o nich powiedzieć np. gdy musimy się poddać poważnej i bolesnej operacji. Wiemy, że będziemy musieli przejść przez trud, i nawet jeśli przewidujemy, że ostatecznie wszystko dobrze się zakończy, nawet jeśli lekarze zapewniają, że nie ma ryzyka utraty życia, to i tak szukamy odpowiedniego momentu, tworzymy klimat spotkania, by komuś przybliżyć naszą sytuację. Tak samo było z Jezusem i Jego uczniami. Stąd nie dziwmy się, że reakcja Piotra na słowa Jezusa o wydaniu i śmierci spowodowała, że zaczął on na osobności upominać Jezusa. Niesamowita jest reakcja Jezusa na słowa Piotra. Czyni to natychmiast, czyli odcina się od Jego myślenia bez zbędnych rozważań, by ewentualnie słowa, były delikatne i nieraniące. Piotr w zapale i obronie swojej wizji Mesjasza zapomniał, że jest uczniem i jego miejsce we wspólnocie jest związane z kroczeniem za Jezusem,…