Nieznajomość Ewangelii jest nieznajomością Chrystusa

Nieznajomość Ewangelii jest nieznajomością Chrystusa

Do biblioteki w dużym mieście przyszedł starszy mężczyzna. Pewnym krokiem poszedł w kierunku jednej z półek. Sięgnął po jedną ze stojących na niej książek i udał się do bibliotekarza, by tę książkę wypożyczyć. Była to Biblia. Po powrocie do domu mężczyzna otworzył wypożyczoną Biblię na przypadkowo wybranej stronie. Okazało się, że między kartki był wciśnięty banknot o nominale 100 dolarów. Mężczyzna zaczął przeglądać Biblię uważnie i co kilka kartek odkrywał kolejne 100-dolarowe banknoty. Na myśl nam pewnie przychodzi, że ów człowiek miał wielkie szczęście i zupełnie niespodziewanie trafiło mu się ogromne bogactwo. Nic jednak z tych rzeczy. Mężczyzna, przeglądając Biblię, sam do siebie bowiem z nieukrywanym rozczarowaniem powiedział: „No tak, nikt tu nie zaglądał od 25 lat. Wszystkie banknoty znajdują się dokładnie w tych samych miejscach, w których je niegdyś umieściłem!”.

Zapewne w naszych domach znajdują się egzemplarze Pisma św. Warto byśmy się im uważnie przyglądnęli, czy są one podniszczone czy też może do dzisiaj pachną świeżością farby drukarskiej. Gdyby się okazało, że mimo upływu wielu lat od ich zakupu wciąż są niemal nowiutkie, byłby to bardzo zły znak. Oznaczałoby to, że zwyczajnie do naszych Biblii w ogóle bądź prawie wcale nie zaglądamy. A może nawet jest jeszcze gorzej? Może wiemy, że gdzieś w naszym domu znajduje się Pismo św., ale gdzie, tego nawet najstarsi domownicy już nie pamiętają.

W niedzielnym fragmencie Ewangelii Pan mówi, że wszystko, co było o Nim zapisane „w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”, musiało się wypełnić. Jednocześnie Jezus oświeca umysły uczniów, aby rozumieli Pisma. Warto byśmy zwrócili uwagę na ten moment, ponieważ jest on wyraźną zachętą do codziennej lektury Biblii. Niezwykle dosadnie niezbędność takiej lektury wyraził św. Hieronim, jeden z Ojców Kościoła, zauważając, że „Nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa”.

ks. Zdzisław Kieliszek