Święcenie wianków w tradycji ludowej
Źródeł tego zwyczaju szukam w etnografii. Publikacje potwierdzają, że wianki – od tzw. niepamiętnych czasów – święciło się na zakończenie dawnej* oktawy Bożego Ciała, podczas ostatnich nieszporów. „Następnie wieszano je nad drzwiami domostw, w sieni, w izbach nad świętymi obrazami, czasem w budynkach gospodarskich, aby chroniły od zła” – w książce Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce wyjaśnia B. Ogrodowska.
W wielu domach wito zawsze 9 tych wianków, każdy z innego ziółka, a mianowicie: z macierzanki, rozchodnika, nawrotka, kopytniku, rosiczki, mięty, ruty, stokroci i barwinku. Używany jest także lubczyk, kopelnik, targownik i dzwonki, w Krakowskiem bobownik i niezapominajki, w Wielkopolsce gałązki lipy i jabłecznik. Wiankiem z rozchodniku okadzają dom przed burzą, wierząc, że od tego rozchodzą się chmury gradowe i pioruny – w 1908 roku pisał folklorysta i etnograf Zygmunt Gloger.
Oprócz przygotowywania naparów, poświęcone zioła wykorzystywano, by… skrócić cierpienie konających (sypiąc im pokruszone listki i kwiaty do łóżek), dać spokój zmarłym (kładąc rośliny do trumien), pomóc wyzdrowieć chorym zwierzętom (okadzając je) czy „odpędzić” dolegliwości kobiece (wieszając nad posłaniem wianek z macierzanki).
Święcenie wianków w liturgii
Dziś pewnie patrzymy z przymrużeniem oka na „cudowne właściwości” splecionych roślin, ale jednak (przynajmniej w niektórych parafiach) wciąż je święcimy.
Idea przynoszenia wianków jest związana z wdzięcznością Panu Bogu za dary, które od Niego otrzymujemy, m.in. za kwiaty i zioła. Przez tą modlitwę prosimy Go, by swoją opieką otaczał nasze pola, łąki, lasy, strzegł ich przed zniszczeniem i żebyśmy jednocześnie mogli korzystać z tych owoców dla naszego dobra.
Obrzęd błogosławieństwa wianków , nie należy ściśle do liturgii i nie jest obowiązkowy.
„Obrzęd jest związany z tradycją średniowiecza, kiedy zioła odgrywały ważną rolę. Dzisiaj bardzo zmienił się sposób funkcjonowania człowieka, dlatego trochę od niego odeszliśmy – mamy medycynę, lekarstwa” .
Zarówno poświęcone ziele z wianków jak i brzozowe gałązki wzięte z ołtarzy miały chronić przed burzą, uderzeniami pioruna i pożarów, a także przed gradobiciem i szkodnikami na polach. Ukruszone ziele z wianków stosowano do sporządzania leczniczych herbat, mikstur domowych oraz do okadzania roślin i zwierząt.
Wianek przechowywany jest przez cały rok., nie wolno go wyrzucić, bo jest poświęcony, po roku można go spalić.
o. Stanisław Tomoń na portalu jasnagora.pl wyjaśnia:
Zieleń, a szczególnie zieleń wonnych ziół, które mają moc leczniczą, jest symbolem życia. Źródłem życia wiecznego jest Najświętszy Sakrament, komunia, zjednoczenie z Jezusem – Dawcą Życia. Stąd uzewnętrznieniem, znakiem tej wiary jest wianek. Zgodnie z nią przecież sam Chrystus wręczy nam – według nauki św. Pawła – „niewiędnący wieniec chwały”
Tradycja ta dziś jest praktykowana w niewielkim stopniu. Młode pokolenie raczej nie zna i nie święci wianków w oktawę Bożego Ciała. Niektórzy nawet nie wiedzą, że taki zwyczaj do tej pory się zachował.