Tekst Ewangelii (Łk 1,39-45): W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».
ŚWIĄTECZNY ZAPACH
W książce p.t. „Narzeczona księcia” opisano historię pewnej księżniczki i jej służącego. Trochę rozkapryszona księżniczka wydawała służącemu polecenia, a ten z uśmiechem na twarzy zawsze odpowiadał: „Jak sobie pani życzy”, i natychmiast przystępował do wypełnienia poleceń. Tak się zachowywał nawet wtedy, gdy księżniczka wymyślała dla niego coraz dziwniejsze zadania. Sługa zawsze odpowiadał z uczynną życzliwością: „Jak sobie pani życzy”. Księżniczka nie zadawała sobie sprawy, że jej sługa wykonuje każde jej polecenie z ogromną radością, ponieważ jest w niej zakochany. Aż przyszedł moment, kiedy uświadomiła sobie ona, że wykonywanie z radością każdego jej polecenia przez sługę jest wyznaniem miłości, miłości, która niczego nie oczekując chce tylko służyć. Taka miłość jest piękna i może zauroczyć każdego, nawet księżniczkę.
Słowa sługi z powyższej historii kojarzymy ze słowami Maryi wypowiedzianymi po zwiastowaniu anioła, że będzie matką Syna Bożego: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Papież Franciszek w takich słowach nawiązuje do sceny zwiastowania: „Maryja niewątpliwie miała trudną misję, ale trudności nie były powodem, by powiedzieć ‘nie’. Z pewnością jawiły się komplikacje, ale nie były to te same komplikacje, które pojawiają się, gdy paraliżuje nas tchórzostwo z powodu braku wcześniej zapewnionej jasności i bezpieczeństwa. Maryja nie kupiła ubezpieczenia na życie! Maryja się zaangażowała i dlatego jest silna, dlatego jest wpływową, jest osobą wpływową Boga! ‘Tak’ i chęć służenia były silniejsze, niż wątpliwości i trudności”. Zaś Benedykt XVI dodaje: „Ojcowie Kościoła niekiedy wyrażali to wszystko, mówiąc, że Maryja poczęła za pośrednictwem ucha, czyli przez słuchanie. Przez Jej posłuszeństwo Słowo weszło w Nią i w Niej stało się płodne”. Słowa Maryi w czasie zwiastowania „niech Mi się stanie według twego słowa!” mocno wpisywały się w życie Maryi przed i po zwiastowaniu. Maryja zawsze z wiarą i miłością odpowiadała Bogu „tak”.
Poprzez słuchanie i przyjęcie oraz posłuszeństwo słowu Bożemu przyjmujemy do naszych serc Jezusa, długo wyczekiwanego Mesjasza. Odczucie obecności tajemnicy Wcielenia w naszym życiu może przybierać różne formy.
Pewna kobieta prosiła Boga o szczególną, bardzo ważną łaskę dla swego dziecka. Jak zwykle zaczęła szturmować niebo nowenną pompejańską. Bóg za wstawiennictwem Matki Bożej Pompejańskiej wysłuchał jej próśb i modlitwa błagalna przemieniła się w modlitwę dziękczynną. Pewnego dnia zeszła do piwnicy, która była przerobiona na pokój mieszkalny. I nagle poczuła intensywny zapach róż. Pomyślała, że zapewne ktoś kupił róże i postawił w pokoju. Zaczęła ich szukać, ale nie znalazła. Pomyślała, że coś z jej węchem jest nie w porządku. Do pokoju weszła jej córka Julia i zaskoczona zapytała: „Mamo, co tu tak pachnie różami?” Wanda uświadomiła sobie wtedy, że ten zapach jest zapachem łaski otrzymanej za wstawiennictwem Matki Bożej, jak to miało miejsce w życiu wielu świętych.
Renzo Allegri w książce „Cuda Ojca Pio” pisze: „Od osoby Ojca Pio emanowała przyjemna woń, którą wielu zwało właśnie ‘rajskim zapachem; za życia Ojca Pio rozpisywali się o tym bez końca jego biografowie i liczni dziennikarze. Był to nad wyraz ciekawy fakt, potwierdzony tysiące razy. Nie tylko przez wierzących czy też wielbicieli Ojca Pio, lecz również przez jego zaciekłych wrogów. Zapach ten pojawiał się z nagła, bez konkretnej przyczyny. Ustępował po kilku chwilach lub nawet po paru godzinach. Mogły go odczuć w tym samym czasie tłumy ludzi. Niekiedy był intensywny i przenikliwy, niekiedy zaś łagodny i nieuchwytny. Nie wszyscy jednocześnie i jednakowo odczuwali tę przedziwną woń, nawet gdy przebywali w tym samym miejscu czy stali jeden przy drugim. Dla niektórych był to zapach róż, dla innych fiołków, jaśminu, kadzidła bądź lawendy. Wszystkim, jednakże przynosił odczucie wielkiego spokoju i pogody ducha”. Wanda powiedziała, że ten zapach umocnił w niej pewność, że dotyka świętości, która niesie spokój i pogodę ducha.
W czwartą niedzielę Adwentu czytania biblijne kierują naszą uwagę na Maryję, przewodniczkę na drogach adwentowej tęsknoty i oczekiwania na spotkanie z Panem. Maryja udała się do swojej krewnej Elżbiety z radosną nowiną, że będzie Matką Syna Bożego. Gdy weszła do domu Elżbiety i Zachariasza nie musiała nic mówić. Duch święty ogarnął Elżbietę i jej nienarodzonego syna oraz „podyktował” te słowa: „Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie. Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie”. Mówi także, że cud wcielenia stał się możliwy dzięki wierze Maryi: „Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana”.
Czwarta Niedziela Adwentu i słowo Boże na tę niedzielę uświadamiają nam, że święta Bożego Narodzenia są bardzo blisko, czujemy niejako ich „zapach”. Aby doświadczyć tego „zapachu” musimy się przedrzeć przez bajkowe ozdoby, kolorowe reklamy, suto zastawione stoły, prezenty i stanąć przy stajence betlejemskiej w naszym domu lub kościele parafialnym, gdzie często widzimy napis na wstędze trzymanej przez anioła „Gloria in excelsisDeo!” W języku łacińskim znaczy on: „Chwała na wysokości Bogu”. Ta stajenka prowadzi nas do Betlejem, gdzie przed laty narodził się Chrystus, a Jego narodzenie obwieszczali aniołowie na betlejemskim niebie śpiewając: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”.
Pieśń aniołów wpisuje się w jeden z najpiękniejszych hymnów kościoła „Chwała na wysokości Bogu”. Niech ta pieśń złączona z hymnem wyśpiewanym przez Elżbietę stanie się źródłem nowej nadziei i radości na naszych betlejemskich pustkowiach