Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Wejrzał Pan na uniżenie Służebnicy swojej,

i wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.

Święte jest Jego imię

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jest świętem o wielorakim znaczeniu. Przypomina nam ono najpierw o końcu ziemskiego życia Niepokalanej Dziewicy. Ale też i o fakcie, że właśnie ze względu na Jej Niepokalane Poczęcie koniec Jej życia nie jest naznaczony koniecznością umierania. Nie było w Niej najmniejszej zmazy grzechowej, Bóg w swoim Miłosierdziu zachował Ją od grzechu pierworodnego, ale i od konsekwencji tego grzechu, jakim jest śmierć. Nie zachował Jej od cierpienia, bo wraz z Synem swoim cierpiała na pewno, stojąc pod Jego krzyżem. Zachował Ją jednak od śmierci, tej najbardziej bolesnej konsekwencji grzechu pierworodnego. Co więcej skoro Maryja była bez grzechu poczęta, to nie musiała po śmierci przechodzić przez stan ostatecznego oczyszczenia czy pokuty w czyśćcu. Nic więc nie stało na przeszkodzie, aby Jej Syn, Jezus Chrystus wziął Ją z ciałem i duszą od razu do chwały nieba. Zmartwychwstały i wstępujący do chwały  Ojca Chrystus jest pierwszym, Który otwiera dla rodzaju ludzkiego niebo, zamknięte przez grzech pierworodny. Jest pierwszym, Który zasiada z ciałem i duszą po prawicy Ojca, będąc doskonałym Człowiekiem i zarazem Synem Bożym. Jako druga zostaje tam wprowadzona z ciałem i duszą Jego Matka, Niepokalana Dziewica, ta, Która uprzedzającą Łaską Bożą została oczyszczona od wszelkiej zmazy i grzechu już w chwili poczęcia i Która po zakończeniu ziemskiego życia była w pełni gotowa do uczestniczenia w chwale swojego Syna. Ten, Który „strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych …wejrzał na uniżenie swojej służebnicy” i wywyższył Ją w Królestwie swoim. Jej ciało nie doznało skażenia śmierci, bo nie było skażone grzechem. Doznało od razu i bez zwłoki chwały nieba, bo też było świątynią Ducha Świętego i z Jej Ciała Druga Osoba Trójcy Świętej wzięła swoje ludzkie ciało.

Święto Wniebowzięcia przypomina nam jednak również o tym, że i nasze życie nie kończy się w chwili śmierci, ale nasza przyszłość to chwała nieba, pełne (z ciałem i duszą) uczestnictwo w Królestwie Niebieskim. Jak bowiem pisze św. Paweł w 1 liście do Koryntian „jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, … a jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć”, aby wszyscy którzy należą do Chrystusa mogli uczestniczyć w chwale Królestwa wraz ze swoim Zbawicielem i Jego Matką. Wprawdzie musimy przejść przez oczyszczanie śmierci i czyśćca, ale nie są one finalnym stadium naszego życia. Jego ostatecznym wypełnieniem jest właśnie życie wieczne.

Jest jeszcze jeden element dzisiejszego święta warty refleksji. Maryja, poczęta wprawdzie bez zmazy grzechu pierworodnego, zachowana łaską Bożą od jego konsekwencji, nie była jednak bierną w czasie swojego ziemskiego życia. Ona doskonale współpracowała z łaską Bożą, doskonale odpowiadała na Boże wezwania i z doskonałym, pełnym pokory posłuszeństwem szukała wypełnienia woli Bożej. Nie jest więc Wniebowzięcie jedynie efektem Niepokalanego Poczęcia. Jest oczywiście wynikiem całkowicie darmowej łaski Bożej, jak wszystko co człowiek otrzymuje od Boga, ale też jest na pewno efektem współpracy Maryi z tą Bożą łaską. Bóg udziela wszystkiego w sposób całkowicie darmowy i wolny, ale my przez współpracę z Jego łaską przygotowujemy się na przyjęcie Jego darów, albo odrzucając Jego Łaskę odrzucamy Jego darmowe dary i czynimy samych siebie niezdolnych do ich przyjęcia.